Dyrektywa jest efektem inicjatywy obywatelskiej Right2Water na rzecz zdrowej i powszechnie dostępnej wody. Podpisało ją 1,8 mln obywateli UE.
Ponieważ woda daje życie, miała we wszystkich cywilizacjach szczególną wartość. W wielu religiach zanurzenie w wodzie jest symbolicznym aktem oczyszczenia duszy i ciała, umożliwiającym przyjęcie do wspólnoty. Wody nigdy nie odmawiano przybyszom. Natura dała ją ludziom za darmo, bez żadnej zasługi ni wysiłku z ich strony.

Uczeni od dawna alarmują o rosnącym zanieczyszczeniu planety, a co za tym idzie – wody. Wielu twierdzi, że nie unikniemy emigracji klimatycznej, zwłaszcza w poszukiwaniu wody pitnej, i nie znajdzie się taka siła, która mogłaby ją zatrzymać. To będzie kwestia przeżycia.
Dzisiaj, niezależnie do jakiego sklepu wejdziemy, natkniemy się na dziesiątki butelek i innych pojemników z wodą pitną, oczywiście plastikowych. Coraz rzadziej pijemy wodę z kranu czy studni, bo jest ona niezdatna do picia, powoduje choroby i epidemie. Wodę kupujemy, co budzi wątpliwości natury moralnej, bo wielu ludzi nie stać na zakup zdrowej wody.
Komisja Europejska przygotowuje listę substancji i związków, których obecność w wodzie stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia. Powstanie również wykaz substancji dopuszczonych do kontaktów z wodą.
Wielkim sukcesem programu będzie oczywiście czysta i zdrowa woda w każdym kranie w Europie. Ale trudny do przecenienia będzie fakt malejącej produkcji butelek plastikowych. Jak policzyła KE, na tym spadku gospodarstwa domowe mogą zaoszczędzić 600 mln złotych rocznie.
Uniwersytet Ekonomiczny realizuje zielony program dla szkół, na naszym kapusie zainstalowane są dwa poidełka. Zdrowa darmowa woda dla wszystkich. Dla wszystkich, którzy przyjdą ze swoim kubeczkiem, butelką, termosem.