Level 4.0

Czy sztuczna inteligencja i roboty zabiorą nam pracę?

Wraz z ekspansją robotyki i dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji wzrasta poziom ludzkich obaw i niepokojów związanych z wpływem nowych technologii na rynek pracy. Komputery prowadzą samochody, angażują się w rozmowy, diagnozują raka w wyniku zaprogramowania ich do konkretnego zadania. Brakuje im jednak typowej dla człowieka ogólnej inteligencji. 

1150x180

W ciągu niespełna dekady maszyny stały się niezwykle sprawne w diagnozowaniu chorób, tłumaczeniu języków i przepisywaniu mowy. O algorytmach nazywanych potocznie sztuczną inteligencją i wyposażonych w nią robotach mówi się wiele w kontekście automatyzacji takich branży, jak produkcja przemysłowa, transport, ubezpieczenia, medycyna czy bankowość.
Roboty mogą przewyższać́ ludzi w skomplikowanych grach strategicznych, asystować przy skomplikowanych operacjach chirurgicznych, umówić spotkanie, doradzać czy sugerować́ odpowiedzi na emaile. Algorytmy radzą sobie też coraz lepiej w tych bardziej kreatywnych branżach. Na przykład całkiem nieźle wychodzi im tworzenie muzyki (algorytm Artificial Intelligence Virtual Artist), obrazów i artykułów. W zeszłym roku na łamach internetowego serwisu The Guardian pojawił się esej, którego współautorem był uczący się maszynowo otwarty model językowy GPT-3.  

Wraz z ekspansją robotyki i dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji wzrasta poziom obaw i niepokoju związanych z wpływem nowych technologii na rynek pracy. Zasadniczo, pojawia się pytanie, czy sztuczna inteligencja i roboty zabiorą nam pracę.  

Wszystkie dotychczasowe rewolucyjne technologie, które pojawiały się w gospodarce w ostatnich dwustu pięćdziesięciu latach, takie jak maszyna parowa, elektryczność czy komputery eliminowały pewne zawody lub zmniejszały liczebność, ale zwiększały ogólną liczbę miejsc pracy, tworząc nowe zawody i powiększając zatrudnienie w sektorze już istniejącym. Obecny jednak proces, w którym maszyny zastępują ludzkich pracowników jest znacznie bardziej subtelny. 

Zdolność algorytmów do uczenia się wzmacniają zdolności analityczne sztucznej inteligencji i jej zdolność do „myślenia”. W rezultacie przewiduje się, że będzie miała ona większy wpływ na wyparcie pracowników o wyższych kwalifikacjach niż wcześniejsze fale automatyzacji. A już na pewno obecna fala automatyzacji ma tendencję do wypierania pracowników o średnich kwalifikacjach, wykonujących rutynowe, dające się skodyfikować zadania, takie jak sprzedaż, wsparcie biurowe i administracyjne czy księgowe. 

Ile miejsc pracy zostanie przejętych przez roboty i sztuczną inteligencję? 

Prognozy dotyczące tego, ile miejsc pracy zostanie przejętych przez roboty i sztuczną inteligencję są wciąż bardzo zróżnicowane. Naukowcy Michael Osborne i Carl Frey z Uniwersytetu Oksfordzkiego na podstawie badań przeprowadzonych w 2013 roku przewidują, że do 2030 roku zniknie 47% obecnie istniejących zawodów. Analizując potencjał automatyzacji określonych zadań wykonywanych w ramach zawodów, OECD w raporcie: „What happened to jobs at high risk of automation?” (2021) wskazuje jednak na znacznie mniejszy odsetek, prognozując, że zagrożonych jest 14% miejsc pracy. Eksperci Światowego Forum Ekonomicznego w raporcie „Future of jobs” (2020) szacują, że do 2025 roku zostanie zlikwidowanych 85 mln miejsc pracy na całym świecie. Największy potencjał automatyzacji bez względu na sektor gospodarki wykazują zadania polegające na wykonywaniu przewidywalnych, rutynowych i powtarzalnych czynności, dających się sprowadzić do sformułowania kodu programistycznego zarówno tych umysłowych, jak i fizycznych. 

Jest rzeczą bezdyskusyjną, że postęp technologiczny może rodzić zagrożenia dla niektórych zawodów.  

Czy jednak sztuczna inteligencja i roboty rzeczywiście czyhają na nasze stanowiska pracy? 

Pomimo rosnących możliwości i imponujących osiągnięć istnieją swoiste wąskie gardła rozwojowe i ograniczenia, na których wciąż potyka się nauka maszynowa. Współczesne systemy sztucznej inteligencji, takie jak uczenie maszynowe oraz głębokie uczenie, charakteryzują się wyspecjalizowaną inteligencją, co oznacza, że są zdolne do wykonywania określonych zadań.  

Komputery prowadzą samochody, angażują się w rozmowy, diagnozują raka w wyniku zaprogramowania ich do konkretnego zadania. Brakuje im typowej dla człowieka ogólnej inteligencji.  

Zakodowanie wszystkich rodzajów wiedzy w celu zwiększenia ogólnych kompetencji zrozumienia maszyn jest jeszcze wiele lat przed nami, co ogranicza inteligencję algorytmiczną. Ponadto kreatywność i innowacyjność pozostaną jeszcze długo domeną człowieka.  

Sztuczna inteligencja i robotyka będą tworzyć nowe miejsca pracy 

Wciąż istnieje wiele obszarów, które nie przejdą w ręce technologii. Warto podkreślić, że sztuczna inteligencja i robotyka będą tworzyć nowe miejsca pracy. Światowe Forum Ekonomiczne prognozuje, że do 2025 roku powstanie blisko 97 mln nowych miejsc pracy. Będą powstawać też nowe zawody. Serwis LinkedIn przewiduje, że nawet nawet 85% zawodów, które będą istniały w 2030 roku, nie zostało jeszcze wymyślonych.  

Z kolei wspomniani naukowcy z Oxfordu oceniają, że ponad 65% dzieci uczęszczających dzisiaj do szkół podstawowych będą w przyszłości pracować w zawodach, które jeszcze nie powstały, a które zostaną wygenerowane przez nowe technologie i  nowe modele ekonomiczne.  

Chociaż sztuczna inteligencja i roboty w sposób fundamentalny zmienią charakter pracy i sposób jej wykonywania, ich większy wpływ będzie polegać na uzupełnianiu i zwiększaniu ludzkich możliwości.  

Nowe kompetencje pracowników 

Współpraca z maszynami i systemami algorytmicznymi na pewno będzie wymagała kompetencji technicznych i cyfrowych. Jednak równie cenione na rynku pracy będą umiejętności krytycznego myślenia, rozwiązywania problemów, społeczne czy kreatywność. Te kompetencje odróżniają nas bowiem od maszyn i w tym jako ludzie jesteśmy najlepsi.  

Innowacje rynkowe będą determinować również zapotrzebowanie na pracowników o wysokich zdolnościach adaptacyjnych i otwartych na zmiany. Obecnie zawód zmieniamy raz, dwa razy w życiu. W przyszłości może to być nawet siedem razy. Będziemy musieli znacznie szybciej podnosić i uzupełniać nasze kompetencje. Według raportu „The future of work: Trends, challenges and potential initiatives”, opracowanego przez think tank PE, w ciągu najbliższych pięciu lat zmieni się 40% podstawowych umiejętności, a 50% wszystkich pracowników będzie wymagało przekwalifikowania. 

Rosnąca rola sztucznej inteligencji i robotów we współczesnym świecie z całą pewnością zasadniczo zmodyfikuje reguły gry na rynku pracy. Zmieni charakter pracy, rodzaj dostępnej pracy i wymagane w tej pracy kompetencje, zlikwiduje i stworzy miliony miejsc pracy. Przyszłość będzie inna niż teraźniejszość. Mamy szansę ją ukształtować poprzez odpowiedzialne kierowanie innowacjami zorientowanymi przede wszystkim na człowieku.  

Autor:
Katarzyna Liwarska-Fulczyk, Wydział Zarządzania, Katedra Zarządzana Strategicznego, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu
Jej główny obszar zainteresowań badawczo-naukowych to zastosowanie metod i technik sztucznej inteligencji w procesach zarządzania. Członkini Polskiego Stowarzyszenia Sztucznej Inteligencji oraz Europejskiego Sojuszu na rzecz Sztucznej Inteligencji (the European AI Alliance).

Polecamy

76% polskich firm deklaruje, że w jakimś stopniu wykorzystuje onboarding. Jak wygląda sytuacja w instytucjach państwowych? Od pewnego czasu onboarding stał się częścią kultury pracy na Uniwersytecie Ekonomicznym we…
Serce boli na wieść o bombardowaniu ukraińskich miast przez sowieckich okupantów. W pamięci wraca ciepły kwiecień 2007 roku, w którym do wschodniej i zachodniej Ukrainy, w poszukiwaniu nowych…

1150x180