W historii znajdziemy wiele przykładów decyzji podejmowanych bez prawidłowej oceny realiów, w imię ideologii, w skutek choroby czy zwykłej głupoty. Mówi się, że na ludzkie, a zwłaszcza męskie wybory i decyzje mają wpływ trzy siły: żądza władzy, pieniędzy i seksu. Przykład? Jednym z pierwszych państw, które upadło z powodów „łóżkowych” już w XII wieku p.n.e., była Troja, której książę Parys porwał żonę króla Sparty, Helenę.
Świat to struktura złożona, która nie jest prostym zbiorem elementów składowych, takich jak cywilizacje czy państwa, lecz układem dynamicznym, podlegającym nieustannemu działaniu sił, które nieubłaganie wiodą ku klifowi Seneki.
Tego pojęcia użył włoski ekonomista Ugo Bardi w książce Before the Collapse, analizując funkcjonowanie i upadek systemów złożonych, takich jak kraj czy cywilizacja. Wskazał, że gdy widać oznaki kryzysu, jest już za późno, aby mu zapobiec, punkty krytyczne zostały przekroczone. Rzymski stoik mówi, że byłoby pociechą, „gdyby wszystko niszczało tak wolno, jak powstaje, jednak zysk wzrasta powoli, a strata spiesznie”.
Po metaforę sięga również Edwin Bendyk w książce W Polsce, czyli wszędzie. Rzecz o upadku i przyszłości świata, opisując wędrówkę współczesnej cywilizacji ku zagładzie. Nasz kraj nie jest samotną wyspą, ulega tym samym negatywnym trendom globalnym co inne kraje, jednak specyfika wynikająca z naszej historii oraz ich dynamika jest zdaniem autora szczególnie niepokojąca. Dlatego stawia nieco przewrotne pytanie: „Czy Polska przetrwa do 2030 roku?”. Odpowiedź na końcu książki.
Większość ludzi przyjęła do wiadomości, że nasza cywilizacja osiągnęła swój kres rozwoju w dotychczasowym modelu. Dotarliśmy do bariery energetycznej i surowcowej. Nasz świat już się kończy.
Prześladujące ludzkość katastrofy: gospodarcze, klimatyczne, społeczno-polityczne etc. nie są kaprysem bogów. Solidnie na nie zapracowaliśmy błędnym działaniem lub zaniechaniem, nieodpowiedzialnymi, głupimi decyzjami. „Świat umiera, a my nawet tego nie zauważamy”, powiedziała Olga Tokarczuk w wykładzie noblowskim. Już wiemy, że „zjadamy” planetę, zmiany klimatyczne są realnym zagrożeniem dla życia na ziemi. Czy możemy zrozumieć, jak do tego doszło, i co możemy zrobić, żeby zapobiec katastrofie lub przynajmniej jej nie poganiać?

Bendyk z niezwykłą erudycją analizuje przyczyny słabnięcia i upadku nieistniejących już cywilizacji, takich jak Rzym czy imperium Majów. Zadaje pytanie o przyczyny spektakularnego upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów, która w XVII wieku w ciągu bez mała pięćdziesięciu lat z mocarstwa stanęła na skraju przepaści – i wpadła do niej sto lat później. Polska Rzeczpospolita Ludowa również spoczęła na cmentarzu krajów prowadzących księżycową politykę gospodarczą. Decyzje obecnych polskich decydentów stawiających na węgiel jako podstawowe źródło energii budzą, według autora, poważne obawy. Nie tylko nie zaspokaja to potrzeb energetycznych rosnącej gospodarki, lecz także skutecznie zanieczyszcza środowisko.
Autor dużo uwagi poświęca rabunkowej gospodarce niszczącej naszą planetę i jej skutkom politycznym, społecznym i cywilizacyjnym. Śmiercionośna pandemia Covid19 nie wzięła się znikąd. W obszarze ekologii niektóre punkty graniczne zostały przekroczone i widać już krawędź klifu. Na skutek zanieczyszczenia rośnie temperatura, topnieje wieczna zmarzlina, uwalniając gazy cieplarniane. Sporym obszarom zamieszkanym przez miliony ludzi grozi zalanie, słodka woda zmienia zasolenie oceanów, a więc gęstość i właściwości przenoszenia ciepła. Rozregulowanie globalnego regulatora ciepła, jakim jest Golfstrom, może się skończyć katastrofą.
„Przewidywanie jest niezwykle trudne, zwłaszcza kiedy dotyczy przyszłości”, zwykł mawiać Woody Allen. Widać jednak światełko w tunelu; jest nim człowiek, jedyny niewyczerpywalny zasób, który czyni wszystkie przewidywania czy modele stochastyczne niepewnymi. Jego inwencja, kreatywność i umiejętność dostosowania się już wielokrotnie w historii ratowały świat przed katastrofą. Można bowiem uniknąć upadku do klifu Seneki, stosując strategię Rzymianina: „Zamiast przeciwstawiać się procesowi zmiany, rozpoznać dynamikę systemową i wejść z nią w rezonans, współkształtując zmianę”.
Czy uda się osiągnąć jakąś dobrą syntezę? Do zobaczenia w 2031 roku.

Wojciech Sokolnicki
Absolwent Uniwersytetu w Lozannie oraz UWr wydział Filologiczny.
Od blisko dwudziestu lat związany z promocją Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.